komentarzy: (0)   tekst

Gniazdo WRONIE
(Szopka okolicznościowa)

Trzynastego - chociaż polska spokojna
Trzynastego - może zdarzyć się wojna
I z jasnego nieba może spaść grom
Trzynastego - drzwi wyważy ci łom
Trzynastego - słońce może zakryć stado WRON
Trzynastego - wszystko zdarzyć się może
Trzynastego - świat w zielonym kolorze
Trzynastego - może zabraknąć łez
Trzynastego - pancerni i pies
Feralnego dnia może tu rozhulać się bies

Chór więźniów:
Trzynastego grudnia roku ubiegłego
Związali nas ludzie od Jaruzelskiego...

Generał Jarazelski (wchodzi bardzo sprężystym krokiem)
Kto tam jęczy i narzeka?
Kto tam woła mnie z daleka?
Kto tam w Gdańsku i na Śląsku
Klnie i bredzi cos bez Związku?
Mym żołnierskim obowiązkiem
Jest, by skończyć raz z tym Związkiem
Jest żołnierskim mym zawodem
Lud obronić przed ... Narodem
Wszak on sam się nie obroni,
Potom jest generał WRONI.

(śpiewa na melodię "Ułani, ułani")

Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chaty
Gdzie by nie dotarły me pancerne chwaty,
Hej, hej wojacy, malowane dzieci,
Niejeden awansik wam dzisiaj poleci

(zbliża się Olszowski)
Baczność Stefanie!
Co macie w planie?

Olszowski
Oto sukces niebywały
Udało się prasę całą
Całą dziennikarską hordę
Raz nareszcie wziąć za mordę
Czas wojenny ma swe racje
Mogłem zamknąć więc redakcje
I żeby nie było sporów
Także paru redaktorów,
Zostały tylko nistety
Niepoczytne dwie gazety
Lecz dzięki mej złotej rączce
Pokonały konkurencję.

Jaruzelski:
Z ciebie Stefan to istny Boruta
Tego nie było nawet za Bieruta
Mawet sam Berman tak prasy nie zdusił
Ale ktoś przecież dla nas pisać musi

Olszowsk! (śpiewa na melodię "Kupiłem se pawich piór")
Kupiłem se parę piór
Kilka dziennikarskich ciur
Choć piszą dość podle
Bo pióro nie orle
Za to trzymam w ręku sznur...

Jaruzelski:
Możecie się odmeldować
(wchodzi Rakowski)
Jaruzelski
Co tam panie w polityce?

Rakowski
Zamknęli, choć jestem vice
Choć staram się jak mogę
Zamknęli mi ją na skobel

Jaruzelski
Cieszę się, że nie ciebie
Twój syn ponoć ...

Rakowski
Oszczędź mnie generale
To nie z mojej winy wcale
Choć reprezentuję WRONę
Mój synalek wdał się w żonie
I choć jestem premier - vice
Ona wciąż gra pierwsze skrzypce

Jarazeleki
Nie mówmy o byłej żonie
Co sądzisz Mietku o WRONie?

Rakowski
Pomysł generale miałeś wprost bezcenny
Żeby beznadziejny stan zmienić w wojenny

Jaruzelski (do siebie)
Stan wojenny? —  Dziś jest gorzej
Bo pozostaliśmy sami
I gdy ktoś nam nie pomoże...

Rakowski
To możemy pójść z torbami

Jaruzelski
Z plecakami, z chlebakami
To twoja jest marszruta
Dziś pojedziesz do Helmuta
Może da się wzruszyć łzami
Może sypnie dolarami.
Mam nadzieję, że coś wskórasz
/grozi palcem/
Tylko nie zrób jak ten Rurarz

Rakowski      
Jakże to tak, z diabłem w pakty
Z Niemcem wchodzić mi w konszachty
Wszak już Wanda...

Jaruzelski
Znów o żonie?

Rakowski
Miły wodzu, ja nie o niej
Jak już Niemiec ma być dobry
Niechaj dadzą ci znad Odry

Jaruzelski
A no właśnie przyszła paczka
Na niej adres obok znaczka
"fur liebe arme Pollacken"
Mięciu otwórz no tę paczkę
Co tam widzisz?

Rakowski     
Wstyd powiedzieć, o mein Gott
Brudne skarpety und der alte Brot
Przesyłka niezbyt taktowna

Jaruzelski /wzruszony/
Prawdziwa przyjaźń bezinteresowna
Adieu!
Wykonać rozkaz, pozdrów syna
(Wchodzi gen. Kiszczak)
Spocznij!

Kiszczak    
Nie spocznę wodzu, proszę się nie złościć
Póki nie zamknę tych z "Solidarności"

Jaruzelski  
Całe dziesięć milionów?

Kiszczak (śpiewa na melodię "Dziewczyna z PRL-u")
Dziś w całym PRL-u
Daję wam na to słowo
W Białołęce i na Helu
Gdzie jeździłem służbowo
Miejsc ustronnych jest moc
I najcichszych pod słońcem
Tam wozimy noc w noc
Naszych wrogów tysiące
I choć mówią, że w ZOMO służy bandzior i łobuz
Wkrótce kraj nasz zmienimy
W jeden ogromny obóz

Jaruzelski   
Socjalistyczny, mam nadzieję
Mówcie jak było po kolei

Kiszczak (śpiewa na melodię "Jadą wozy kolorowe")
Jadą wozy kolorowe z migaczami
Jadą wozy kolorowe z ZOMOwcami
Jadą nocą w takt marszowej dziś muzyki
Żeby zdążyć na swą szychtę do fabryki
Jadą chłopcy-radarowcy z głośnikami
Jadą chłopcy-kieszonkowcy z petardami
Twarda służba, wszak ich życie też nie pieści
Czarny Śląsk się jutro od nich zaniebieści
Oni wszystkich odpowiednio już rozliczą
Nieposłuszną naszą klasę robotniczą
Dalej chłopcy z pałką, z tarczą lub na tarczy
Bić robolów — niech na długo im wystarczy!
Niech lud twardy od petardy się rozpłacze
Wytłumaczcie im pałami jak to u nas jest
U nas wiele i niewiele lecz w sam raz
Mamy hełmy, mamy pałki, mamy gaz.

Jaruzelski     
A co z górnikami, czy wciąż się buntują?
Czy wyszli na górę czy jeszcze strajkują?

Kiszczak       
Już są spokojniejsi, już się tak nie pienią
Ale poniektórzy zostaną pod ziemią.

Jaruzelski    
Każda tona węgla na złoto się liczy
Jak też po tym będą pracować górnicy
Boję się, że po tym "uribku" kolego
Zostanie nam tylko zapał Górnickiego,
/nadchodzi Jerzy Urban/

Urban       
Cenię u Kiszczaka zdolności praktyczne
Lecz kto podbudował rzecz teoretycznie
Kto pierwszy napisał w jakże pięknym stylu
Że tych z plakietkami trzeba bić po ryju,
Gdyby nie pan Urbrm, chociaż tylko kibic
trudno by się było Kiszczakowi wybić

Jaruselski:
Miło mi to słyszeć - ministrze szalenie
Ale ja nie tylko za tamt Was cenię,
Bardziej zasługują na me preferencje
Z prasą zagraniczną Wasze konferencje
Dzięki Waszym słowcn świat się dowie snadnie,
Że w Polsce nikomu a włos z głowy nie spadnie
Że internowani świetnie mają tu się
I w drogich kwaterach pławią się w luksusie,
Że pan Lech Wałęsa dzięki Waszym troskom
Codziennie rozmawia s samą Matką Boską.
Za to wszystko wdzięczny jestem Wam szalenie
Nasz drogi baronie Munchausenie,
Że śpiewasz dziś z naimi razem w zgodny a chórze -
Lecz oto nadchodzi kolega po piórze?
(wchodzi Albin Siwak śpiewając - na nelodię " pije Kuba ...")

Siwak:
Dawniej byłem na budowie skromnym brygadzistą
Byłam jakirmś tam Albinem - dzisiaj jestem szyszką
Kto się nie wybije
Tego we dwa kije
Łupu cupu, łupu cupu
Ten nie wie że żyje!
Dawnie mogłem wór cementu spędzlować na lewo
Dzisiaj sam profesor Kubiak mówi mi - kolego?
Kto się nie wybije
Tego we dwa kije
Łupu cupu, łupu cupu
Ten niech w łagrze żyje
(mowi do Kiszczaka)
Proszę na jutro kolego
Dostarczyć żywcem Bratkowskiego,
I w dobrym stanie Go dostarczyć!

Kiszczak: 
ba, ktoby nie chciał...
(Zjawia się Barcikowski)

Jaruzelski:
Dzięki Waszym - WRON-y pociągnięciom raźnym
Dziś proces odnowy jest w trybie doraźnym
I nie jeden proces, lecz setki procesów
Odnową moralną - uczymy moresu!

Barcikowski:
Trzy lata - jak dla brata

Jaruzelski:
A jak baędzie krnąbrny brat
To dostanie siedem lat

(wchodzi Loranc)
Loranc:
Słusznie bo i ze mną wciąż byli w kolizji
Nie podobał Im się program telewizji

Barcikowski: (na stronie)
Trzeba by zanknąć naród cały ...

Loranc:
Słyszałem, że ponoć pomimo oporów
Więźniom dano dostąp do telewiaorów -
Czy to zbytek łaski, nadmiar tolerancji?

Jaruzelski:
To zamaiast karceru - zaostrzenie sankcji

Barcikowski:
Jednak w odnowie widzę pewien postęp
Punkt porozumienia się zalicza
A co u Pana na Woronicza?

Loranc: (śpiewa na melodię "Przybyli ułani ...")
Przybyli ułani pod okienko
Przybyli ułani pod okienko
Dystynkcje, pagony, broń im szczęka
Dystynkcje, pagony, broń im szczęka
Bagnety i szable, w dłoni lanca
Bagnety i szable, w dłoni lanca
Przyszliśmy ochronić tu Loranca
Przyszliśmy ochronić tu Loranca
Przyszliśmy założyć gniazdo WRON-ie
Przyszliśmy założyć gniazdo WRON-ie
Dziś mamy roboty pełne dłonie,
Żeby prezes Loranc program robić mógł
Czuwać musi żołnierz
Czuwać musi żołnierz
Czuwać musi żołnierz
By nie przeszkodził wróg
(mówi:)
W mundurach spikerzy, w mundurach lektorzy
Tudzież redaktorzy i operatorzy,
W mundurach portierzy, urzędnicy w biurach
I nawet w stołówce - kartofle w mundurach...

(Chór żołnierzy śpiewa - przy czołgu - na melodię "Ciężkie czasy legione”)
Ciężkie czasy mają żołnierze
Raz, dwa, trzy,
Że ich już cholera bieze,
Marznie nos, bo zima sroga
I nie widać nigdzie wroga
Raz dwa, trzy, raz, dwa, trzy
Żołnierz życie wiódł spokojne raz, dwa, trzy
Nagle ktoś wymyślił wojnę raz, dwa, trzy
Każą ci tu stać kolego  raz, dwa, trzy
I pilnować czort wie czego  raz, dwa, trzy
Każą sprawdzać samochody raz, dwa, trzy
Bagażniki i dowody  raz, dwa, trzy
Bo gdy jakiś wróg się uprze
Może wieść granaty w kufrze  raz, dwa, trzy
Panowie generałowie
Gdzie ten wróg? - niech kto powie
Bo nim wroga zobaczymy
Dupę sobie odmrozimy – raz - dwa, raz dwa trzy.

Orzeł w sztandarze:
Chociarz orzeł ludowy bez korony
Nie chce na sztandarze stać u boku WRON-y
Zamiast mnie - umieścić tę czarną atrapę
Miast orła białego WROH-ę - czyli glapę!

EPILOG

Przedstawić byłaby pora:
Głównego animatora
To nasz sąsiad - Niedźwiedż Wielki
On porusza te kukiełki



ze zbiorów Gosi Babij
skomentuj dokument


uwagi:  (0)